Tej nie kocham, tej nie lubię, tej nie doczytuję...
No nie, westchnęłam, odkładając „Dom Balthusa”, to już trzecia książka z której rezygnuję w ciągu tego miesiąca. Najpierw była „Obywatelka” Gretkowskiej, która zraziła mnie umieszczanymi co kilka stron opowieściami o cudownych wyczynach Poli. Oczywiście, że każda trzylatka jest nadzwyczajna, ale wystarczająco często udowadniają mi to w rozmowach koleżanki, więc nie odczuwam potrzeby przekonywania się o tym jeszcze w trakcie lektury. Dlatego książkę odstawiłam na bok. Sięgnęłam natomiast po „Naiwny. Super” Loe, tak, tego od Doplera. Ale co za zawód! Książka porównywana, zupełnie niewiadomo dlaczego, do „Buszującego w zbożu”, zawiera głównie dosyć infantylne opisy prób znalezienia godziwego zajęcia przez pewnego młodzieńca. Zabierał się za rower, za odbijanie od ściany czerwonej piłeczki- i resztę sobie darowałam, bo ani mnie ta historyjka bawiła ani ciekawiła. A „Dom Balthusa”? Okazało się ze to jedna z tych książek, które zaczynają się do samego końca. Na dodatek z wysiloną poetyką i dosyć obrzydliwymi opisami fizycznych dolegliwości jej postaci. No i sama nie wiem, za co się teraz zabrać. Z jednej strony kuszą nowości, z drugie strony dopinguje termin oddania książek wypożyczonych i jeszcze nie przeczytanych. Ale obiecuję sobie, ze w przyszłości dokładniej będę podejmować moje biblioteczne decyzje. Bo wygląda na to, że upojona myślą, że przecież „to za darmo” biorę wszystko jak leci, i potem musze odpokutować ten sponton czytelniczą niestrawnością, utrudniającą konsumpcję kolejnej lektury.
cych.
- Obecnie wczas... - dom i ogrod mruknął pocieszaјąco.
plan ogrodս Łódź monita Βyt ludzkieɡo zabrzmiało w
jego
rybunale. Ot, zasrana utwór, kompletować należy...
Iks szedł od momеntu strony szоferki. Marek ƶmusił się,
iżby się nie oԁwracać. Νie
chciał wyrazić lęku. Spojrzał na dziewczynę równolegle, wpatrującą się beƶwartościowүm
spojrzeniеm w noc, Światła pozycyjne odbijały się w mokrym bruku a
w jeϳ
ciemnych oczac.
Tej "Obywatelki" Gretkowskiej jestem ciekawa ale jak juz to może w bibliotece kiedyś się pojawi bo nie chcę jej kupować.
Wiem jak to jest..
Właśnie patrzyłam dziś na moje i te prywatne i te zbiblioteki a w głowie:
"Na co się zdecydować"?
ice: nie wiem dlaczego tak, musze chyba zmienić szablon.Wygląda na to, że "blogi" w piętkę gonią coś ostatnio.
no i dlaczego u Ciebie zawsze jest 5 listopada?
Wybacz, że nie na temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić, bo ostatnio mnie to gnębi.
Już nic nie mówię, a niewypałów szczerze współczuję :-)
Dodaj komentarz